Pierwszym prostym, szybkim i pożywnym posiłkiem, które zaproponuję dla głodnych kajakarzy jest jajecznica, do przygotowania której potrzebujemy wiejskie jajka, cebulę i kiełbasę.
Zanim zabrałem się do mojego ulubionego dania zrobiłem sobie kawkę. Nie wyobrażacie sobie jak smakuje kawa parzona nad Bugiem z mlekiem i miodem. Pycha!
Podczas spływu włącza się prawie zawsze i prawie wszystkim syndrom wycieczki, czyli praktycznie od samego początku chce nam się jeść. Mając doświadczenie w tej kwestii przygotowałem się i zaopatrzyłem w niezbędne składniki. Na mojej ulubionej piaszczystej plaży odpaliłem swoją turystyczną kuchenkę i zabrałem się do przygotowania lunchu. Zacząłem od pokrojenia cebuli, którą następnie podsmażyłem na rozgrzanym maśle (może być też swojski smalec, olej lub margaryna), dodałem pokrojoną kiełbasę i odczekałem kilka minut, w międzyczasie mieszając aż cebula się „zeszkli”. W wersji na bogato dodać można boczek, szynkę, grzyby z lasu lub pieczarki, pomidory, paprykę, ser żółty.
Z racji iż był to samotny spływ i nikogo więcej nie było ze mną dodałem tylko 3 jajka.
Na końcu posoliłem i popieprzyłem do smaku.
Do przygotowania jajecznicy potrzebowałem kuchenki turystycznej i patelni. Mogłem oczywiście obyć się bez kuchenki i usmażyć jajecznicę na ognisku lecz to wymagało więcej czasu no i materiału.
Czas przygotowania 5-10 min.
Polecam wszystkim kajakarzom, życzę smacznego i do zobaczenia nad Bugiem.